Komentarze: 3
Coz dodac ? Coz ujac ?.. Wszedzie w tv leca programy o Kurcie.....o Nirvanie.. zreszta dziw bierze czlowieka, dlaczego tak duzo mowi sie o kurcie? Nie mowi sie o Daveie , Krisie ??...A przeciez oni tez byli w Nirvanie !!..No dobra sama nazwa tego bloga mowi o Kurcie.. Ale dzisiaj tez czas cos napisac o innych... Mnie ciekawi np taki Dave :D
To zdjecie moze niee jst najurodziwsze, ale zawsze jakiejs... ;]
"Gitara była w moim domu od zawsze, ale nauczyłem się na niej grać dopiero w wieku dziesięciu lat. Wszyscy mówili mi, żebym zaczął brać lekcje gry na tym instrumencie, bo mieli już dosyć słuchania "Smoke On The Water" w moim wykonaniu. Chodziłem na takie lekcje przez około rok, ale potem przestałem, bo stwierdziłem, ze w ten sposób nie nauczę się grać muzyki. W tym samym czasie próbowałem nauczyć się utworów The Beatles. Zawsze byłem dobry w graniu cudzych utworów ze słuchu. Wydawało mi się, że miałem to we krwi - moja matka jeszcze jako nastolatka śpiewała w jakimś zespole, a ojciec był całkiem niezłym flecistą. Moją pierwszą gitarą elektryczną była Silvertone, którą dostałem na Boże Narodzenie. Miałem wtedy chyba 12 lat. Nie miałem jej zbyt długo, bo już na wiosnę była mocno połamana. Gdy miałem 13 lat, razem z moją rodziną, jak co roku w lecie, pojechaliśmy do Evanston w Illinois odwiedzić moich kuzynów. Po przyjeździe zostałem przywitany w drzwiach przez moją kuzynkę Tracey. Ale to i nie była ta Tracey, którą zawsze znałem i kochałem - to była punk Tracey. W obcisłych spodniach, z postawionymi włosami i z zawieszonymi łańcuchami - było ich tak na oko około dziewięciu i metrów. To była najwspanialsza i najbardziej zajebista rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Kilka tygodni w Evanston na zawsze zmieniło moje życie. Byłem kompletnie zaszokowany undergroundem, fanzinami, niezależnymi wytwórniami i kapelami. Kolekcja płyt Tracey była nieprawdopodobna. Setki singli z całego świata. Szczególnie utkwił mi w pamięci mój pierwszy koncert w życiu -Naked Gun i R.O R.A. To było w lecie 1982 w Cubby Bear. Dla mnie tak właśnie wyglądał koncert rockowy, dopóki w wieku 19 lat nie zobaczyłem mojego pierwszego "prawdziwego" koncertu. Niestety, ten duży i "prawdziwy" gig był dla mnie wielkim rozczarowaniem." Był to Monster of Rock: grali Scorpions, Metallika,Van Hallen i Kingdom Come. Przyszło z 15 tysięcy ludzi, a zespól był tak daleko, itak kiepsko słychać, że zastanawiałem się po co to wszystko."